Klepka
Leśniczówka Pranie - Szczęśliwa Wyspa Poety
Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego
Klepka z sękiem
Ostrzeżenie przed zagrożeniem?
Zwykły sęk - ktoś klepkę zgubił.
- Na skrzypkach tną leśne duchy...
Niech ja skonam ... To gęś zielona!
A wśród świerków srebrzystych, jelenie
ciągną girlandy chmielu i ziół,
na rogach kiście jarzębiny,
kruszą korale dla zimy,
w magię liryki zielone smyki,
zapylą słodycz miodnych pszczół.
Wzdłuż traktu, stukotem dzięcioła,
wiedzie natchniony korytarz,
sam poprowadzi – nie pytasz,
aż sfrunie piórko pod kulawe biurko,
mruczanką kota Salomona.
W oknie słońce prześwietla Pranie,
podfrunął list latający
do Konstantego - o łące,
w sukni balowej, utkanej
z materii na wieczne pamiętanie…
- Zejdź w głębię krystalicznej balii,
posłuchaj... W gęstych sitowiach,
wciąż drży liryczna rozmowa,
tych, co ją sobie tu szeptali.
Srebrzysty dzwonek, to głos Natalii.
Nieśmiertelni nad Nidzkim jeziorem.
On, "serce nocy zaklęte",
rozedrgał ją żywym srebrem,
więc uroczyście, ptaki i liście
leśne trele owijają srebrolem.
A gęś - niech ja skonam!
Gęś pozostała zielona!
aranek
Gęś pozostała zielona!
aranek

Komentarze
Prześlij komentarz